„Mogę spytać, skąd pochodzisz? Raczej nie ze Szwajcarii, mówisz bardziej jakbyś była z Niemiec…”
„Pani jest z Polski? Ale brzmi pani jak Szwajcarka.”
„Czy pani ma słowiańskie korzenie? Mówi pani trochę jak moi znajomi ze Słowacji.”
„W twoim angielskim słychać niemiecki.”
Tak, moi drodzy, mam akcent.
Mam akcent. Mam swoją osobistą melodię, której nauczyłam się w Polsce.
Nigdy jej się nie wyzbędę, choć mogę ją trochę „powyginać”: mieszać z językami, które słyszę i sama używam na co dzień, pozwolić wniknąć w mój niemiecki, którym głównie posługuję się w Zurychu. I czasem nawet zwolnić na moment, kiedy jestem w formie i udaje mi się mówić i przy okazji dźwięcznie naśladować rodowitego Niemca, czy Szwajcara.
Tak, czasem mi się udaje.
Ale moja osobista melodia zawsze do mnie powraca.
Swoją drogą, ciekawie, że jest ona tak różnie słyszana i interpretowana przez osoby dorastające w odmiennych kulturach językowych. Nie raz zdarzało mi się, że ktoś, kto nie miał nigdy styczności z językiem polskim pytał mnie, czy pochodzę z innego niemieckojęzycznego kraju. Albo z innego szwajcarskiego kantonu (moje ulubione pytanie: „Czy jesteś z St. Gallen?”). Albo z Węgier.
Zresztą, nie trzeba daleko szukać, aby przytoczyć inną ciekawą sytuację. Kiedy mieszkałam w Poznaniu zdarzyło mi się parę razy, że ktoś zwrócił uwagę na to, że brzmię tak, jakbym była z południa. Faktycznie, jak ktoś się wsłucha, to może nawet w moim polskim odkryć, że trochę „śpiewam”. Sprawnym uszom nic nie umknie.
Naprawdę lubię mój akcent. Naprawdę podoba mi się to, że brzmię „jakoś”.
W Zurychu mnóstwo ludzi brzmi jakoś. Moja trenerka tańca świetnie mówi w dialekcie szwajcarskim, ale trochę „śpiewa”, bo jest Szwedką, mieszka w Szwajcarii od 20 roku życia i nauczyła się dialektu, kiedy była już dorosła. W pracy mam dużo Niemców i każdy brzmi inaczej, bo ten jest spod Düsseldorfu, a tamten spod Hamburga, mimo że to wciąż ten sam język. Wszyscy mówią po angielsku, ale przez ich angielski przebija się to, że są Francuzami, Hiszpanami, czy Rosjanami.
Moja osobista melodia charakteryzuje mnie na tle zuryskiej językowej orkiestry. Rzadko kiedy udaje mi się zabrzmieć „perfekt”, ale myślę, że póki dogaduję się z rozmówcą, to wszystko jest tak, jak być powinno. A dogaduję się, więc gitara gra.
A wy? Lubicie swój akcent?
Lubię, kiedy mówię po serbsku. W przeciągu chwili zmienia mi się całkowicie głos i sposób mówienia, co jest fantastyczne! 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Po serbsku? Ale fajnie!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Ładnie napisałaś 🙂 Mnie się też podoba moja melodia, nawet jeśli czasem żałuję, że nie mówię jak „native” po chińsku.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dziękuję 🙂 Fajnie, że Ty też lubisz swój akcent. I że nie musi być perfekt 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zazdoszcze Ci takiego podejscia do rzeczy. Mi moj akcent przeszkadza i zazdroszcze ludziom, ktorym udalo sie akcentu pozbyc. Czuje, ze akcent tworzy bariere miedzy mna i tubylcami.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
A w jakim języku obcym przeszkadza Ci Twój akcent?
Ja tam nie wierzę w ludzi, co całkowicie wyzbyli się akcentu… Jeśli uczysz się języka obcego w wieku dorosłym to szanse na to są znikome. Inna sprawa to osoby dwujęzyczne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
We wszystkich poza polskim 😉 Znam angielski, francuski i hiszpanski. W tym momencie najbardziej przeszkadza mi on we francuskim, bo mieszkam we Francji. Calkowicie pewnie sie nie da, ale sa takie wyjatki. Z dwujezycznymi tez roznie moze byc. Moje dzieci maja akcent gdy mowia po polsku. Gdzies czytalam kiedys, ze zeby nie miec akcentu w jezyku obcym trzeba przestac mowic w jezyku ojczystym (jezeli chodzi o osoby, ktore nauczyly sie jezyka jako dorosle). Zbyt duze to wyrzeczenie!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Wyjątki zawsze się znajdą, żeby potwierdzić regułę 🙂
Sama nie wiem, co myśleć o tym, że można się wyzbyć akcentu, jeśli całkowicie przestaniemy mówić w języku obcym… Wydaje mi się, że pewne rzeczy, które nabyliśmy w dzieciństwie i w wieku nastoletnim (a więc tą naszą „melodię”), trudno CAŁKOWICIE zmienić. Ale to piszę, co mi się wydaje… Z drugiej strony, pamiętam, że lata temu rozmawiałam z pewnym starszym panem, który był Polakiem, ale przez kilka dekad mieszkał w Kanadzie. Rozmawiałam z nim po polsku i pamiętam to spotkanie do dzisiaj właśnie dlatego, że jego polski był często „niesforny” i brzmiał jak angielski. Nie wiem jednak, w jakim wieku przeprowadził się do Kanady…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chcial bym w realu uslyszec „Twoja melodie”. Czy moge wpasc na Kawe do tego lokalu?
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Bardzo prosze! _(I)_ ….. https://www.youtube.com/watch?v=X5kmM98iklo ‚Bitte gib mir nur ein Wort’ – „ich sehe was Du denkst. Ich denke was Du fühlst. Ich fühle was du willst.”
I jednego pragne. Gotowac razem z Toba! Raczyc sie kawa z kardamonem, cynamonem i kakao ….takie expresso …z duza iloscia cukru, w ilosciach molekularnych.
„bitte gib mir nur ein OH” :-)))))))))) … Ten text jest trafny… „Jak cudnie potrafisz milczec!”.
Pisz i koloruj prosze
Waldek
PolubieniePolubienie
Uwielbiam mój śpiewny akcent. Podobno mam bardzo ładny a to pewnie wpływ wielu lat w chórze gdzie śpiewali się łacińskie teksty czy włoskie i mój czystodolnoslaski akcent a teraz mieszkam w Himpshire w Anglii i tak jak oni wszystko zmiekczam – fajnie jest a najlepsze pytanie – Czy jesteś z Dani czy Szwecji ?
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jak jesteś uzdolniona muzycznie to masz większe predyspozycje do „śpiewania” po innemu. Fajnie, że też jesteś zadowolona z tego, jak mówisz 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba