Ahoj, czytelnicy Biblioteki! Dziś niosę wam wspomnienia.
Przenieśmy się do początku lat 90′ ubiegłego wieku.
CYK!
Stoi na stacji lokomotywa.
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie.
Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju.
Format A5.
Ilustracje Jana Szancera.
Pióro Juliana.
Tuwim a tu nie wim.
Tytuł: LOKOMOTYWA i inne wesołe wierszyki dla dzieci
Tekst: Julian Tuwim
Ilustracje: Jan Marcin Szancer
Wydanie: Oficyna Wydawnicza Poznań, 1990
Rodzaj: książka obrazkowa
Wiek: +2
Pamiętam, jak dziś: umorusanego węglem palacza, tysiąc atletów, którzy wprowadzali mnie w zachwyt, rymując się z kotletami, rysunek żółwia i koła, i tak to to, tak to to, tak to to, tak… Ptasie radio w brzozowym gaju nadawało audycję z ptasiego kraju. Spośród wszystkich lektorów najbardziej zapadła mi w pamięć sowa złowrogo spoglądająca na czytelnika. „Rzepka” była gdzieś w cieniu dwóch pozostałych utworów. Jedyne, co mnie w niej zatrzymywało na dłużej to ptak zwany kawką, podczas, gdy kawkę piła przecież moja mama. I jeszcze ten motyw w „Familiadzie”, w każdy weekend o 14.00, gospodarzem programu jest Karol Strasburger.
Tak sobie myślę… Gdybym miała pokazać osobie z drugiego końca świata klasyczny przykład polskiej książki obrazkowej dla dzieci… Tak sobie myślę… To pokazałabym właśnie TO.
Pokazałabym mały format, miękką okładkę, rytmy słowa, melodię zdań, tak to to, tak to to, tak to to, szancerowe ilustracje, tuwimowe słowotoki. O, jakbym pokazała!
Tym bardziej, że utwór Lokomotywa został przetłumaczony na kilka języków obcych. Znanego tłumaczenia na język niemiecki dokonał James Krüss, który jest również popularnym twórcą literatury niemieckojęzycznej dla dzieci.
A wy? Lubiliście Lokomotywę, Ptasie radio i Rzepkę?
Co byście zaproponowali, jako przykład klasycznej polskiej książki obrazkowej?
I tak, to już wszystko na dzisiaj, bo przyleciała ptasia milicja i tak się skończyła ta biblioteki na końcu świata audycja. Do przeczytania w kolejnym miesiącu. Hej, hej!