Fotografie mówią. Fotografie to wspomnienia. Posłuchajcie moich fotografii o Kijowie.
Dobroho ranku o siódmej rano przy Sichovykh Striltsiv. Dlaczego w hostelu nie znaju po angielsku?
Odwilż kijowska i moje nieszczelne buty doskwierały mi.
Kijów kolorowy. Fragmenty z Placu Kontraktowego i stacji Petrivka.
Mural przy ulicy Spaskiej. W baraku poniżej znajduje się miejsce, które od samego początku urzekło mnie swoją aurą. Człowiek przed barakiem, odwrócony tyłem, to właściciel, chociaż mogę się mylić.
Miejsce w Kijowie, które od samego początku urzekło mnie swoją aurą to kawiarnia o wdzięcznej nazwie i wyglądzie Living Room.
Dnipro, czyli Dniepr. Stacja metra, która biegnie przez most nad rzeką. Razem z radzieckimi pomnikami odprowadzam pociągi wzrokiem.
Spotkałam nawet strażnika Dniepru.
Bezpańskie psy. Jeden taki naskoczył na mnie raz, kiedy próbowałam zrobić im zdjęcie. Stałam wtedy pośród stada gołębi, czyżby pies pomylił mnie z ptakiem?
Niezwykły plac zabaw przy Alei Pejzażowej. Bawiłabym się.
Nocne schadzki nad Dnieprem.
„Porzucony most”, którego nie ma na mapie, opowiada mi Katja. Most wyostrzony, Katja nie.
Mural przy Sichovykh Striltsiv. Nieopodal udałam się na pierwszą kawę w Kijowie.
Mural i mural.
Miś. W tle Sobór Mądrości Bożej.
W drodze do Ławry Peczerskiej, jednego z największych zabytków Kijowa. Drogę do złotych kopuł wskazała mi babcia ze złotymi zębami.
Nad wodami Dniepru stała i do zdjęcia pozowała.
Po czym oznajmiła, że tu kończy się jej opowieść o Kijowie. Do pobachennya!
Piękne wspomnienia w fotografiach. Faktycznie zbyt wiele słów nie trzeba, gdyż warto poświęcić więcej czasu na przypatrzenie się rzeczywistości zawartej na zdjęciach. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja chcę do Kijowa! Cudna opowieść
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. I ja też chcę tam znów.
PolubieniePolubienie