Tak sobie ją nazwałam. Tak znienacka ją odkryłam. Tak zawróciła mi w głowie zatrzęsieniem zieleni. Tak nagle usłyszałam szept, szszsz… Tak ławka szeptała do mnie. Tak po francusku, jak mało która ławka potrafi. A potem znowu tak, szszsz… inna ławka. Tak po rosyjsku, tak po niemiecku, tak po słoweńsku, tak po fińsku nawet. Takie szepczące ławki to były.
Tak, to ulica Szepczących Ławek. Tak naprawdę Križevniška ulica, czyli Krzyżacka – tak brzmiałaby, gdyby była w Polsce. Ale ja tam nie spotkałam żadnego Krzyżaka, za to tak, niejedną szepczącą ławkę. Dlatego tak ją nazwałam. Tak, to ulica Szepczących Ławek, ulica Szepczących Ławek, ulica Szepczących Ławek, tak.
Križevniška ulica to jedna z najstarszych ulic Ljubljany, twórczy zaułek osobistości ze słoweńskiego świata sztuki: poetów, pisarzy, aktorów. Miejsce wydarzeń artystycznych, koncertów, wolnej przestrzeni do wykorzystania, chociażby na szepczące ławki, które najbardziej rzuciły mi się w oczy (w uszy?).
Aby ją odnaleźć, wystarczy przejść się wałem Breg wzdłuż Ljubljanicy, zaglądając w boczne uliczki. Ta najbardziej zarośliniona, zakwiecona i zastawiona ławkami, to właśnie Križevniška ulica.