Madrosci zza finskiej klawiatury ciag dalszy

Mam takie nieodparte wrażenie, ze ostatnimi czasy bardzo spowolniałam: wolniej rozmawiam, wolniej wyciągam z kieszeni aparat, wolniej czytam książki, wolniej pije glögga, wolniej myślę i wolniej pisze listy. Ale wolno mi. Tu się żyje łatwiej, czas płynie jak zamarznięta rzeka, a stres siedzi gdzieś pod ziemia skuty wieczystym lodem (ach poezjo!).

Tymczasowo jestem bez własnego komputera, dlatego tez wolniej prowadzę bloga. Mój laptop nie działa i prawdopodobnie naprawie go dopiero w Polsce. Ale don`t worry. Rzućcie oczami na zdjęcie, które zostalo w moim aparacie (resztę najprawdopodobniej straciłam :)) i wracajcie tu za kilka dni. Ahoj!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s